Latał, latał…i poleciał

Okazuje się, że latanie samolotem ma ogromny wpływ na pamięć. Nie wiadomo, czy wpływa na to ciśnienie, strach przed lataniem, czy może instrukcja HEAD. Faktem jest, że niektórzy mają zaniki pamięci. Nie pamiętają nawet z kim lecieli i po co. Czasami pamięć wraca, ale bardzo powoli i wybiórczo. Tak jak w przypadku byłego już marszałka Kuchcińskiego. Nie pamiętał nawet, czy leciała z nim żona, siostra a nawet wnuki. Nie pamiętał czy w ogóle latał z nim ktoś z rodziny. A rodzina jest przecież najważniejsza i trudno jej nie zauważyć. Nawet w samolocie. Chyba, że zabranie tego instrukcja HEAD. Ciekawe, czy pan poseł Kuchciński będzie pamiętał za jakiś czas, że był marszałkiem?

Kancelarię Sejmu, która takie loty dla pana Kuchcińskiego zamawiała (kiedy był on marszałkiem), też mało obchodziło, kto z nim będzie leciał i po co. Co prawda catering na kilka lub kilkanaście osób to nie to samo, ale z Warszawy do Rzeszowa bez przekąski, da się jeszcze jakoś wytrzymać.

Gorzej mieli oficerowie SOP (dawniej BOR), bo musieli za każdym razem rozróżniać, kto jest z rodziny, a kto z obsługi. Po pewnym czasie pewnie się już przyzwyczaili.

Żeby takich problemów nie było w przyszłości, najlepiej będzie publicznie ogłaszać taką listę pasażerów przed każdym weekendem. Jak będą jakieś wolne miejsca, to zawsze można kogoś dobrać z Okęcia, oczywiście jako uczestnika oficjalnej delegacji, spotkania, wizyty itp. Wtedy suweren oszalałby ze szczęścia, podobnie oszalałyby sondaże.

Na wszelki wypadek każdej osobie wchodzącej na pokład samolotu można zrobić pamiątkowe zdjęcie. Przyda się, kiedy wystąpią problemy z pamięcią.

To też Ci się powinno spodobać...