Uczniowie szturmują „Żabki”

To nie są ćwiczenia młodych adeptów Wojsk Obrony Terytorialnej. Jak informują media, w wielu miastach Polski młodzież szkolna zaczęła okupować popularną sieć sklepów „Żabka”. Jest to odpowiedź na skargi klientów, a także obsługi tych sklepów, że młodzi ludzie, przychodząc do sklepów w czasie przerw w lekcjach, blokują kolejki, zamawiając hot-dogi.

Bułkę i parówkę trzeba przecież podgrzać. Można to zrobić jednocześnie w przypadku kilku porcji. A jak wpadnie do sklepu pół szkoły? A jak do tego trafi się promocja? Nieszczęście murowane.

Młodzieży nie można jednak denerwować takimi wywodami i zabraniać jeść hot-dogi, nawet ze względów zdrowotnych. Przyniesie to zawsze odwrotny skutek. Bo przecież młodość ma swoje prawa. Także w „Żabce”. Młodzież skrzyknęła się na Facebooku i przeprowadziła blokady (sztuczny tłok przy kasach) w kilkunastu miastach w Polsce.

A co będzie jak młodzi ludzie przestaną jeść hot-dogi? Straty pójdą w miliony, bo młodzież, zanim dorośnie, potrafi być w niektórych sprawach solidarna.

Jak na razie, tej akcji młodzieży nie poparła żadna siła polityczna. Nie ma się jednak czemu dziwić, bo większość uczniów biorących udział w tych happeningach, ze względu na wiek, nie nabyła jeszcze praw wyborczych.

To też Ci się powinno spodobać...