Tylko pozazdrościć

Jak podają wścibskie media, są dowody na to, że pieniędzy ci u nas dostatek. Już wcześniej informował o tym publicznie prezes NBP. Nie chodzi bynajmniej o jego pensję. Do tego już się prawie wszyscy przyzwyczaili i raczej nikogo to nie dziwi.

Nieźle zarabia się także przy Centralnym Porcie Komunikacyjnym. Co prawda portu jeszcze nie ma, pierwsze wbicie łopaty na budowie jest planowane za trzy lata, a pierwszy samolot wystartuje stamtąd w 2027 roku. Nie znaczy to jednak, że się nic nie dzieje. Od czegoś przecież trzeba zacząć. Ta państwowa spółka w ciągu roku wydała kilkanaście milionów złotych na wynagrodzenia. Szykują się też premie dla zarządu. Stanowi to główny koszt przygotowań do budowy. Przeciętne zarobki pracowników wyniosły blisko 16 tys. złotych brutto miesięcznie. Niestety nie każdy może się załapać. Trzeba być specjalistą o eksperckim poziomie wiedzy i doświadczenia zawodowego. Są też jeszcze doradcy biznesowi. Te usługi wyceniono na 4 miliony złotych. Do tego dochodzi dbanie o dobry wizerunek firmy i dobre relacje z otoczeniem. Wydatki na cele reprezentacyjne (bo przecież jak nas widzą, tak o nas piszą) i usługi marketingowe przekroczyły (jak podają w sprawozdaniu szefowie CPK) ponad 2 miliony złotych.

Jak informuje rzecznik prasowy CPK, nie da się zaplanować, zaprojektować i oczywiście wybudować portu lotniczego, nie zatrudniając ekspertów. Żeby ich pozyskać, trzeba im zapłacić. Im wcześniej, tym lepiej. A najlepiej kilka lat wcześniej. Warto też zatrudnić wcześniej pilotów, o stewardesach nie wspominając. Chyba, że to nie muszą być fachowcy…

To też Ci się powinno spodobać...