Stan nieważkości

Jak podają wścibskie media, jedyny polski kosmonauta, który 126 razy okrążył Ziemię, został zatrzymany na Mazowszu przez policję. Miał 0,6 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. A to już przestępstwo. Jego samochód, jadący zygzakiem został wypatrzony przez policjantów po cywilnemu, którzy akurat jechali tuż za nim.

Po spisaniu protokołu kosmonauta został zwolniony a samochód przekazano trzeźwej osobie. Nie wiadomo, czy tylko chwilowo, czy na zawsze.

Źródła nie podają, skąd wiadomo, że osoba, której przekazano samochód kosmonauty była trzeźwa. Kto i kiedy przeprowadził taki test? Skąd taka osoba się wzięła? Wszystko to pachnie prowokacją.

Wiadomo przecież, gdzie i w jakim kraju szkolono kosmonautów. Dokładnie jednak nie wiadomo na czym takie szkolenie polegało, ale wynik 0,6 promila, to żaden wynik dla wyszkolonego kosmonauty. Zwłaszcza w kraju, gdzie są takie kosmonautyczne tradycje, a stan nieważkości, nie jest tylko stanem przejściowym. Tylko jeden Polak się załapał. Niewiarygodne, że dał się teraz złapać. I to przez cywilów.

Pytania same się mnożą. Kto pił alkohol z jedynym polskim kosmonautą? I w jakim celu? Kto pozwolił wsiąść mu do samochodu? Skąd na drodze wzięli się policjanci w cywilu?

Jakby na to nie patrzeć, jedyny polski kosmonauta był znowu na orbicie.

To też Ci się powinno spodobać...