Trening czyni mistrza

To przysłowie przypomina, że powtarzanie jakiejś czynności pozwala dojść do mistrzowskiej wprawy. Stwierdzenie nie dotyczy tylko sportu, ale różnych dziedzin życia, w tym także polityki.

W tym ostatnim przypadku, można nawet zostać mistrzem ceremonii, tak jak przewodniczący Rady Miasta Sochaczew.

Przed wystąpieniem Jarosława Kaczyńskiego podczas wizyty w Sochaczewie, uczestnicy spotkania przećwiczyli okrzyki na cześć prezesa PiS. – Jak wejdzie, to wszyscy razem wołamy: Jarosław! Jarosław! Jarosław! – poinstruował ze sceny Sylwester Kaczmarek, przewodniczący Rady Miasta Sochaczew. – Musimy naprawdę zrobić tutaj czad, żeby nas prezes zapamiętał – zachęcał zgromadzonych. – Takie spotkania muszą mieć swój rytm. Musimy przetestować okrzyk, jak wejdzie prezes, to wszyscy razem wołamy: Jarosław! Jarosław! Jarosław! – Krzyczymy dotąd, aż prezes powie „dziękuję, dziękuję, dziękuję”. – W trakcie przemówienia możemy powiedzieć „zwyciężymy, zwyciężymy, zwyciężymy”.

Ciekawe co by się stało, gdyby pan prezes, przez roztargnienie, zamiast „dziękuję” powiedział…np. „wystarczy”. Innych wariantów niestety nie przećwiczono. Dobrze mieć jednak w zapasie jakąś alternatywę. Bo jak mówił prezes…Nikodem Dyzma: – Trochę pucu nie zaszkodzi!

 

 

To też Ci się powinno spodobać...