Lubimy piosenki…które znamy

W związku z letnimi trasami koncertowymi, TVP postanowiła zrobić muzyczny prezent sobie, swoim widzom i niektórym artystom, zapraszając na koncerty w kółko tych samych wykonawców, z tym samym repertuarem. Żeby było od razu wiadomo o kogo chodzi.

Obowiązkowo jeden zespół góralski, wokalistki (jedna młodsza, jedna starsza), jakiś rodzinny zespół wokalno – rozrywkowy, wokalista (najlepiej znany też jako prezenter teleturniejów), kilkoro absolwentów talent show (obowiązkowo w angielskojęzycznym repertuarze), trochę amatorów (bo przecież trzeba dać szansę młodym), jakaś grupa taneczna i oczywiście gwiazda (w tej roli głównie jakaś królowa, księżniczka czy też hrabina polskiej estrady). Nowością tych prezentacji (w stosunku do lat poprzednich) jest brak gwiazd disco-polo (po których jednak nikt nie płacze) oraz czołówki polskiej estrady (inne hity słychać w radiu, inne na telewizyjnej estradzie, żeby się nie myliło).

Jak dowiedział się zakulisowo reporter Wtyczki, chodzi o to, aby nie zaskakiwać widzów piosenkami, które nie są sprawdzone. Podobne zapatrywania miał inż. Mamoń, któremu jako umysłowi ścisłemu, podobały się te piosenki, które już raz słyszał. A co dopiero, kiedy można je usłyszeć prawie na każdym transmitowanym przez TVP koncercie. Jak to mówią, od przybytku głowa nie boli. A może po prostu chodzi o to, aby polubić konkretnie tych kilka piosenek, dlatego będą one śpiewane aż do skutku.

To też Ci się powinno spodobać...