Pić trzeba umić

Poseł Przemysław Wipler był znany do tej pory z tego, że opuścił szeregi Prawa i Sprawiedliwości. Od kilku dni jest o nim głośno z zupełnie innego powodu. Otóż pan poseł, który świętował w warszawskim klubie „Enklawa” poczęcie swojego piątego dziecka, został zaatakowany przez grupę policyjnych funkcjonariuszy.

Kilku z nich poturbował (jak twierdzą policjanci), ale w samoobronie, lecz sam także został dotkliwie przez nich pobity (jak twierdzi sam poszkodowany). Dodatkowa różnica pomiędzy policjantami a posłem Wiplerem polegała na tym, że policjanci byli trzeźwi, a pan poseł miał 1,4 promila alkoholu we krwi. Różnica zrozumiała, bo to poseł świętował, a policjanci byli w pracy. Może z tego powodu nie podzielali jego radości.

Z bardzo cenną uwagą wystąpił podczas programu „Kawa na ławę” przewodniczący SLD na Mazowszu Włodzimierz Czarzasty. Stwierdził on, na podstawie kilku ostatnich incydentów, że polska prawica nie potrafi pić alkoholu. Trudno się z tym nie zgodzić. Jak ktoś nie ma doświadczenia i robi to okazjonalnie, to właśnie tak to wygląda.

W związku z tym, aby uniknąć takich sytuacji w przyszłości, może koledzy z SLD nauczyliby swoich kolegów z prawej strony sceny politycznej, jak należy się obchodzić z napojami wyskokowymi. Trening przecież czyni mistrza. Politycy lewicy nie raz już pokazali, że za kołnierz nie wylewają (nawet ci na najwyższych państwowych stanowiskach), ale trzeba to przyznać uczciwie, kulturalnie, bez bójek i awantur.

 

 

To też Ci się powinno spodobać...