Kaczyński wysyłał swoich posłów na kolonie do Brukseli

Zwany do niedawna „bulterierem PISu” Europoseł Jacek Kurski wspomina z rozrzewnieniem czasy, w których jego macierzysta partia stanowiła jedność, a prezes wysyłał swoich partyjnych kolegów, którzy byli jeszcze jego partyjnymi kolegami, na kolonie do Brukseli. (Rzeczpospolita, 25.11.2011)

Partia przypominała kolonię karną połączoną z przedszkolem, mówi ocierając nostalgicznie łzę wyraźnie wzruszony polityk. A jest co wspominać. Kolonijne dyskoteki, pierwsze pocałunki przy nieśmiałych pląsach na potańcówkach, zielona noc… Do tego ciepło i beztroska przedszkola, ulubione leżakowanie, szpinak i kartofle, pod którymi łatwo było schować kotleta. Potem nic już nie było takie samo, przyszło opuścić przedszkole, odciąć przysłowiową pępowinę. Ale wspominania pozostaną na zawsze – zdaje się myśleć poseł nieobecnym wzrokiem patrząc w okno, za którym deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny i pluszcze jednaki, miarowy, niezmienny…

A jakie wspomnienia towarzyszą innym posłom klubu Solidarna Polska? Już niedługo na łamach Wtyczki kolejne nostalgiczne wspomnienia. A potem wydane w grubej oprawie pamiętniki i listy zebrane, idealne na jesienne wieczory w bujaku przy kubku gorącego kakao z kotem na kolanach.

To też Ci się powinno spodobać...