Bliżej ludzi

Kiedyś, bardzo dawno temu, kiedy w Polsce panował zupełnie inny ustrój, dało się słyszeć głosy, że rządzący są oderwani od rzeczywistości. Nie mają kontaktu ze zwykłymi obywatelami, nie znają ich problemów i bolączek.

Dzisiaj jest zupełnie inaczej. Premier gra w piłkę na takim samym boisku jak zwykli piłkarze. Chodzi na mecze, spotyka się z kibolami. Prezydent lata rejsowymi samolotami, bez żadnych wygód. Czasami nawet nie wie, czy taki lot dojdzie do skutku. O tym że leci, pozostali pasażerowie dowiadują się w czasie lotu, albo już po wylądowaniu. Tu akurat nie ma się czemu dziwić, bo samolot to nie miejsce na różnego rodzaju pikiety i demonstracje.

Czasami się zdarzy, że obywatele sami przyjadą lub przyjdą pod Sejm, Urząd Rady Ministrów, czy jakieś konkretne ministerstwo. Żeby pogadać, albo nawet się pożalić. Mają to wypisane nie tylko na transparentach, ale i na twarzach.

Podobnie przedstawiciele opozycji. Zjedzą obiad w towarzystwie przypadkowo poznanego przechodnia lub plantatora warzyw, który akurat usmażył kilkanaście kotletów więcej. Im bliżej wyborów, takie kontakty są częstsze i bardziej przypadkowe.

Kiedyś były bardzo popularne obiady czwartkowe u króla Stasia. Co prawda dotyczyły tylko artystów, ale współcześnie można by ten krąg poszerzyć. Może więc wrócić do tej tradycji? Zamiast spotykać się przypadkowo, lepiej robić to regularnie. Podejrzewamy, że lista chętnych byłaby bardzo długa? Bez względu na menu.

To też Ci się powinno spodobać...