W Warszawie kilka dni temu rozpoczęły się prawdopodobnie zdjęcia do drugiej części filmu Stanisława Bareji pt. ”Co mi zrobisz jak mnie złapiesz?”. Niestety nie jest znane nazwisko reżysera. Fabuła natomiast jest bardzo prosta. Pirat drogowy, a nawet można przypuszczać że potencjalny morderca, robi sobie jaja z policji, prokuratury i różnego rodzaju służb porządkowych.
Zadaniem aktora, który na razie pozostaje anonimowy było przejechanie przez miasto tak, aby nie zostać złapanym przez policję ani zarejestrowanym przez miejski monitoring. Wszystko zostało zrealizowane według scenariusza. Patrol policji, który dla urozmaicenia akcji zajęty był wypadkiem, nie zauważył numeru rejestracyjnego samochodu a w polu kamer monitoringu auto przejeżdżało przez sekundę. Całe zadanie aktorskie polegało na utrzymaniu stałej prędkości ok. 200 km/h. podczas normalnego ruchu samochodów na ulicach stolicy. Reporter Wtyczki dowiedział się nieoficjalnie, że żaden zawodowy kierowca rajdowy nie podjąłby się takiego zadania. Wszyscy więc czekają na to, kiedy ten niesamowity demon prędkości zostanie przedstawiony całemu społeczeństwu. Podobno już wiadomo kto to jest, ale napięcie przecież jak w każdym dobrym filmie musi rosnąć.
Na razie policja drogowa zajmuje się statystami, wlepiając mandaty za przekroczenie prędkości o 10 km/h od dozwolonej na danym odcinku drogi.