Szykuje się rekord Guinnessa w dziedzinie administracji. Jedna z najmniejszych miejscowości w Polsce będzie miała tylko czterech mieszkańców. A wszystko za sprawą ministra Radosława Sikorskiego.
Jak donosi „Rzeczpospolita” Radosław Sikorski od wielu miesięcy starał się o oddzielenie swojego dworu od znajdującego się w województwie kujawsko-pomorskim Chobielina. Komunikat w tej sprawie wydało nawet biuro prasowe Ministerstwa Spraw Zagranicznych:
„Wniosek został złożony, gdyż obecnie w systemach GPS „Chobielin” pojawia się jako były PGR oddalony o półtora kilometra od dworu, miejsca zamieszkania. W konsekwencji goście, często ważni goście zagraniczni, mają duże trudności z dotarciem na miejsce, częstokroć błądząc po lokalnych, trudno przejezdnych drogach”.
Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji zgodziło się na wydzielenie ze wsi Chobielin posiadłości ministra, w której oprócz niego zamieszkają jeszcze żona i ich dwóch synów. Nie wiadomo kto zostanie sołtysem, ale z czasem, jak przeprowadzą referendum wśród mieszkańców, mogą nawet ogłosić niepodległość.
Kolejnym etapem może być podciągnięcie linii kolejowej, autostrady, jakiegoś kanału dla żaglówek i jachtów, lub lotniska. W końcu goście nie będą dymać jak wieśniaki po zwykłych drogach.