Gerard Depardieu, od 2013 roku jest obywatelem Rosji, choć urodzonym we Francji. Obywatelstwo rosyjskie przyznał mu Władimir Putin. Znanemu aktorowi udało się połączyć francuskie zamiłowanie do wina z rosyjskim zamiłowaniem do alkoholu w ogóle.
Jak sam przyznaje w jednym z ostatnich wywiadów, wypija 14 butelek wina dziennie i się nie upija. A dopiero od roku mieszka w Rosji. Jak widać trening czyni mistrza. Wszystko wskazuje na to, że za kilka lat padną jakieś rekordy Guinnessa.
Z fizjologicznego punktu widzenia zachodzi pytanie, co się dzieje z taką ilością alkoholu w organizmie rosyjskiego Francuza? Odpowiedzi udzieliły francuskie media, które przypomniały historię samolotowej wyprawy Depardieu do Dublina. Miała ona miejsce co prawda 3 lata temu (wtedy aktor był Francuzem) i zakończyła się oddaniem moczu między siedzeniami samolotu. Aktora usunięto z pokładu, a co się stało z moczem niewiadomo.
Reporterowi Wtyczki nie udało się ustalić, czy Gerard Depardieu podróżuje po Rosji tamtejszymi liniami lotniczymi. Nie wiadomo też, czy jako obywatel rosyjski jest objęty sankcjami nałożonymi przez Unię Europejską. Na całe szczęście jego twarz jest na tyle rozpoznawalna, że każdy pasażer może podjąć decyzję o podróżowaniu jednym samolotem z Depardieu na własną rękę. Zwłaszcza, że nie lata on klasą ekonomiczną czy turystyczną. Na wszelki wypadek zawsze można podrzucić mu pampersa.