Habemus Praesidens!

dudaPrzysłowiowy kamień z serca spadł po ogłoszeniu wyników wyborów prezydentowi Bronisławowi Komorowskiemu. Nie musi już nic obiecywać i co najważniejsze, niczego co obiecywał spełniać.

Zupełnie inaczej wygląda ta sytuacja w sztabie prezydenta elekta Andrzeja Dudy. Przyszedł bowiem czas na refleksję i realizację obietnic. Nie wiadomo na razie od czego zacząć. Ulotka wyborcza nic nie mówi o kolejności w jakiej będą one realizowane. Czy na początek zabrać ludziom pracę do 67 roku życia i wygonić ich na wcześniejszą emeryturę? A może zacząć wypłacać 500 złotych na każde dziecko? Do tego dochodzą bezpłatne przedszkola i powszechna do nich dostępność. Tylko idiota (i do tego bogaty) odda w takiej sytuacji dziecko do przedszkola prywatnego, gdzie będzie musiał za wszystko zapłacić.

W końcu skończą się kolejki do lekarzy, NFZ ma ulec likwidacji. Będzie za to można się leczyć w szkołach, w których pojawią się gabinety lekarskie i stomatologiczne. Nie wiadomo jednak, czy będą z tego mogli skorzystać absolwenci. Może to także spowodować sytuację, że ze względu na opiekę zdrowotną, nie będzie się opłacało kończyć edukację w terminie.

Zgodnie z przedwyborczymi zapowiedziami, Polska wieś będzie nowoczesna. Żaden polski rolnik już nie będzie musiał szukać żony.
Niestety, nic już nie da się załatwić w urzędzie. Nie dość, że Polska będzie sprawiedliwa, to będzie to jedyny kraj na świecie wolny od korupcji. I czego tu jeszcze można więcej chcieć?!

 

 

 

To też Ci się powinno spodobać...