Głosowali jak chcieli, wybrali jak trzeba. Ta stara prawda nie dotyczy wyborów parlamentarnych (na szczęście) tylko dotyczy wyborów jakich dokonują parlamentarzyści. Ziobro nie stanie przed Trybunałem Stanu, bo zabrakło paru kolegów (konkretnie 7 sztuk). Podobnie sejm zachował się już parę razy. To sygnał, że następne wybryki polityków pełniących ważne funkcje w Polsce pozostaną bezkarne. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia i mimo, że na razie Prezes chodzi łagodny jak baranek a zadowolony zwycięzca głosowania Minister ZZ podkreślił, ze: „nie będzie odwetu! Będzie sprawiedliwość!” Co należy rozumieć jak u Kargula i Pawlaka: „prawo prawem, a sprawiedliwość musi być po naszej stronie!” Czyli w ustach Ziobry „sprawiedliwość znaczy odwet”.
Przecież to nie był sąd nad ministrem, tylko skierowanie do Trybunału Stanu sprawy, którą Trybunał mógłby rozstrzygnąć na korzyść ZZ. Z drugiej strony śmieszy to przyspieszenie (PO-pendolino) na ostatnich przedwyborczych metrach w działaniach Platformy. W dniu głosowania rano nawet MOST Łazienkowski został spektakularnie połączony i HGW mogła się sfotografować z triumfem. Mnóstwo planów i przedsięwzięć jest pośpiesznie realizowanych i wzbudza uśmiech politowania przyszłych wyborców – „dlaczego dopiero teraz?!” Nawet skądinąd słuszna i mądra propozycja reformy podatków przedstawiona na konwencji PO przepadnie w lawinie niechęci i utraconego zaufania. Za późno!. W piekle obowiązuje taka zasada: „jak siedzisz po uszy w szambie, najważniejsze jest – nie robić fali!”.