Coraz więcej oszukanych wędlin

Pod takim sensacyjnym tytułem pojawił się w Dzienniku Gazeta Prawna artykuł, demaskujący genezę wielkiego oszustwa.

Zbulwersowane wędliny i mięcho nie wytrzymały. –Pakują w nas tyle wody, że niedługo do polskich domów będziemy trafiać wodociągami– wrzeszczą parówki. – A ja mam proporcje: jeden bażant, jeden koń – wścieka się myśliwska. Tak, tak – przytakują nerwowo inne wyroby – nie ma w nas prawie nic ze składników, zapisanych na etykiecie.

Prawie 18% skontrolowanych wędlin z tzw. mięsa czerwonego w 108 przetwórniach miało inny skład od deklarowanego – wynika z raportu badań przeprowadzonych przez Inspekcję Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych. – Co ciekawe, nasza redakcyjna sonda także przyniosła intrygujące wyniki. Okazało się, że większość szefów zakładów przetwórczych mięsa, nie jada własnych wyrobów, bądź z obrzydzenia przeszła na wegetarianizm lub rozpiła się na maksa- informuje Ojciec Dyrektora naszej redakcji.

To też Ci się powinno spodobać...