Pożegnanie ze stołkami

Tego się nikt nie spodziewał. Pani premier Ewa Kopacz, z bólem serca podziękowała kilku swoim ministrom za współpracę. Chociaż właściwie, to oni sami zrezygnowali. Dlaczego? Nie wiadomo. Może już mają dosyć ministerialnej roboty, a może znaleźli sobie lepszą fuchę? Bo jak mówi była pani minister Bieńkowska, tylko idiota tyrałby za te kilka marnych tysięcy. No, chyba…żeby w Euro.

Pocieszający w tym wszystkim jest fakt, że odwołania będzie im wręczał ten sam prezydent, który wręczał im powołania na te stanowiska, czyli Bronisław Komorowski. Zawsze będzie to trochę raźniej. Zwłaszcza, że to będzie jedna z ostatnich fuch prezydenta Komorowskiego jako prezydenta. Pewnie jeszcze zdąży powołać nowych ministrów, których odwoła już obecny prezydent elekt jako prezydent, po wyborach parlamentarnych. Chyba, że pani premier Kopacz się rozpędzi i poda cały rząd do dymisji, o czym marzy cała opozycja z prezydentem elektem na czele.

Niemniej jest obecnie parę stołków do obsadzenia, maksymalnie na kilka miesięcy. Chętnych pewnie nie zabraknie, zważywszy, że zgodnie z panującym zwyczajem, tytuł ministra otrzymuje się u nas dożywotnio.

To też Ci się powinno spodobać...