Zabytki? Nuda… Sex turystyka? Ileż można… Jedna z czeskich agencji turystycznych rozszerzyła swoją ofertę o ciekawą propozycję. Organizuje ona bowiem wycieczki śladami najgłośniejszych afer korupcyjnych w Czechach. W kwestii korupcji mamy wiele do zaoferowania turystom krajowym i zagranicznym – chwali pomysł szefowa biura. Turyści będą oprowadzani szlakiem wielkich nadużyć, przewałów i przekrętów. Będzie można podziwiać, co już ukradziono, co kupiono za ukradzione, a nawet to, czego się nie udało ukraść. Argentyna ma tango, Wiedeń dobrą kawę, chcielibyśmy, aby UNESCO czeską korupcję uznało za światowe dziedzictwo kultury. – postuluje organizatorka.
Pomysł naszych południowych sąsiadów spodobał się również i u nas. Podobno trwają już pierwsze przymiarki, aby nad Wisłą powstała podobna inicjatywa. Planujemy utworzyć muzeum korupcji – do dyspozycji mamy 312 685 km², teren górzysty, dostęp do morza! – ujawnia anonimowe źródło – na pewno będzie ciekawie, zwiedzającym będziemy gwarantować moc atrakcji. A odkąd jesteśmy w strefie Schengen wstęp do muzeum będzie darmowy. I nie będzie trzeba pokazywać paszportu – cieszy się organizatorka. Co więcej organizować będziemy warsztaty łapówkarskie w wybranych urzędach, zajęcia praktyczne z wręczania korzyści majątkowych, kursy upychania dużych sum w niewielkich kopertach.