Kilkanaście dni przed Igrzyskami Olimpijskimi w Londynie polscy siatkarze zrobili wszystkim psikusa i wygrali Ligę Światową 2012. Teraz jadą na Olimpiadę w roli absolutnych faworytów i srebrny (nie mówiąc już o brązowym) medal będzie wielką porażką.
Obecny sukces (chociaż przez niektórych spodziewany) tak zaskoczył naszych polityków, że żadna partia nie zdążyła przypisać sobie zasługi za zwycięstwo. Do tego wszystkiego trenerem polskiej kadry jest Włoch. Dokonał tego po rocznej pracy z naszym zespołem, więc były to dobrze wydane pieniądze. Tu można zadać pytanie, czym się różni zarząd PZPS od zarządu PZPN? Wszystkie odpowiedzi, nawet te wulgarne, będą prawidłowe.
W związku z sukcesem siatkarzy, jest taki pomysł, aby na Orlikach założyć siatki. Najlepiej ruchome, na dwóch poziomach. Te niższe dla następczyń Agnieszki Radwańskiej. Nasza wspaniała zawodniczka jest w nieco lepszej sytuacji niż nasi siatkarze (w kwestii olimpijskich oczekiwań), bo jako druga rakieta świata, ma ten malutki margines. Ale lepiej niech z niego nie skorzysta.
Obok medali (tych spodziewanych i niespodziewanych) kolejną nagrodą dla kibiców może być fakt, że ilość i długość transmisji może skutecznie wypchnąć z mediów pyskówki naszych polityków. Tak jak to miało miejsce podczas Euro. Byłby to kolejny wielki sukces.