Obowiązkowe wyposażenie fotoreportera w lipcu 2013: cyfrowa lustrzanka, mega flesz i drabina. Najlepiej model „królewicz 2013”. Dwa najbardziej medialne i bulwersujące zdarzenia ostatniego czasu: ubój rytualny na Wołyniu i ustawa o rzezi religijnej w sejmie (albo odwrotnie) zeszły z ekranów na wieśc o jednym udanym porodzie królewskim w szpitalu św. Marii w Londynie. Zdrowie młodego pijemy szkocką i z radości słuchamy piosenki Kazika: „Maria ma syna!”
Ostatnio przyjrzeliśmy się uważniej naszym kanałom telewizyjnym. W „śniadaniowej” 14 reklam specyfików farmaceutycznych na wątrobę, trawienie, celulit i żylaki. W popołudniowych pasmach reklamowych: 4 preparaty na menopauzę, 3 suplementy na odchudzanie, 2 na obżarstwo i tylko jeden na objawy męskiej andropauzy, czyli „wdzięk -urok-prostata”. Zdaniem dojrzałych i doświadczonych redaktorów Wtyczki jedynym lekarstwem na ten skandal powinien być stary sposób: „net, meduza, lorneta i opalona kobieta”. Czyli w nowym języku: metoda K-3 – kino, kolacja, kopulacja. Dajemy gwarancję!