Potrafimy jednak zadziwić świat. Kto by pomyślał, że po klęsce ze Słowacją damy radę…nie przegrać z Irlandią. Gdzie są przyczyny tego sukcesu? Może w tym, że selekcjoner naszej reprezentacji Adam Nawałka wziął przykład z premiera Donalda Tuska i dokonał rekonstrukcji drużyny.
Poszedł jednak dalej niż premier i wymienił ośmiu z jedenastu zawodników. Wygrać się jednak nie dało. Nie pomogło nawet zdjęcie z boiska w drugiej połowie Roberta Lewandowskiego i Kuby Błaszczykowskiego. Nawet bez nich nie potrafiliśmy strzelić bramki.
Reporterowi Wtyczki udało się porozmawiać z jednym z piłkarzy, zaraz po zakończeniu meczu – „Powiem szczerze, że przeciwnik w dniu dzisiejszym nie był zbyt wymagający. Chłopaki się starali, ale w naszym polu bramkowym byli bezradni. Oczywiście, że mogliśmy wygrać, ale też ważne jest, że nie przegraliśmy. Trzeba pamiętać, że to był mecz towarzyski, a nie o punkty, co nie znaczy, że nie graliśmy na najwyższych obrotach. Do każdego meczu podchodzimy profesjonalnie, co zresztą zawsze widać, bo nie możemy zawieść kibiców, bez względu na to ilu ich przychodzi na nasze mecze. Przecież to jest nasza praca i dostajemy za to wynagrodzenie. Nie robimy nikomu żadnej łaski”.
Szczerze i bez owijania w bawełnę. Rozmówcą naszego reportera był reprezentant Irlandii Paul Green.