Proboszcz parafii świętego Rocha w Osieku sporządził zestawienie, kto i ile dał mu podczas kolędy, a następnie podał to do publicznej wiadomości. Tym samym parafianie (i nie tylko oni) dowiedzieli się, kto okazał się chytrusem, a kto rzucił kasą. Jedni niech się wstydzą, inni mogą być stawiani za wzór. Jest to pierwszy i jak na razie jedyny przypadek ujawniający ile można zebrać podczas kolędy. Pomysł godny naśladowania, zwłaszcza jeżeli chodzi o walkę z szarą strefą i nieudokumentowane dochody. Sprawa nie jest jednak aż tak jednoznaczna. Może chodzi o to, aby ludzie ze sobą konkurowali, kto da więcej? Powstaje też pytanie, kto pozwolił proboszczowi na ujawnienie danych osobowych? Taką listę może też przechwycić Urząd Skarbowy i walnąć podatek od darowizny. Chyba powinien go zapłacić obdarowany? Czy inni proboszczowie pójdą w ślady proboszcza w Osieku? Nie wiadomo. Padła natomiast propozycja, aby zrobić zestawienie poszczególnych parafii i podać do publicznej wiadomości, ile „zwyczajowo” trzeba dać księdzu (wymienionemu z imienia i nazwiska) za ślub lub pogrzeb. Parafianie lub ich rodziny będą mogli wtedy sobie wybrać, gdzie i u kogo można dokonać tych obrzędów w zależności od zasobności portfela. Ciekawe, czy można liczyć na jakieś zniżki, promocje, czy kartę stałego klienta?
Co? To! To? No!
- alkohol ameryka arłukowicz biedroń donald euro2012 jarek jarosław ka kaczyński kara śmierci komorowski kopacz kościół lato mistrzostwa mistrzostwa europy napieralski news obama olimpiada palikot pis po polityka pzpn rydzyk rząd sikorski sld sport społeczeństwo tomaszewski tusk wiadomości z drugiej ręki wybory ziobro śmieszne
TV KRAM
Śpiewające selfie - światowa prapremiera!!!
Kolegium redakcyjne
Skecz "odchudzanie"