Według słownika „sezon ogórkowy” to letni zastój w życiu kulturalnym. Artyści wyjeżdżali na wakacje, zamknięte były teatry, sale koncertowe. Pora zweryfikować to powiedzenie. Okres letniej kanikuły to obecnie złote żniwa dla różnego rodzaju zespołów, kabaretów, pora festiwali, festynów i przeglądów.
W innym znaczeniu „sezon ogórkowy” to także zwolnienie biegu życia politycznego i pojawiające się mediach „sensacje”. Coś tu jest na rzeczy. Co prawda życie polityczne w naszym kraju nie zwalnia, a wręcz nabiera tempa przed wyborami. Przyszła też pora na sensacje. I to nawet pozytywne. Za taką bowiem można chyba uznać kandydaturę dr Magdaleny Ogórek na prezydenta RP z ramienia Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Miał być Ryszard Kalisz, a tu raptem taka zmiana. Sondaże dają pani Magdalenie już na starcie 6% poparcia. To jak na razie trzecia lokata po Bronisławie Komorowskim i Andrzeju Dudzie i jedyna kobieta wśród kandydatów. Czyżby Leszek Miller zagrał va bangue?
A gdyby tak popuścić wodze fantazji…jak wspaniale by się prezentowała pani prezydent wśród innych europejskich polityków, chociaż patrząc na naszych…to uroda w polityce nie jest chyba najważniejsza. Niemcy pewnie też podzielają to zdanie. Oczywiście z małymi (naprawdę drobnymi) wyjątkami. Niby nie jest ważny wzrost, tusza czy uroda, ale sam program wyborczy (czyli obiecanki cacanki) już chyba nie wystarczy.
Podobno niektóre partie w akcie desperacji rozważają wystawienie w wyborach parlamentarnych finalistów konkursu Miss Polonia i Top Model. Niestety nie wszystkim to pomoże, ale przynajmniej będzie na co popatrzeć. Uszy odpoczną.