Stare mądrości ludowe mówią: „szewc bez butów chodzi”, albo „najciemniej jest pod żyrandolem… pardon… pod latarnią”. Do typowo polskich paradoksów/absurdów można jeszcze zaliczyć: „nie matura lecz chęć szczera zrobi z ciebie oficera”; „pijanemu nic złego się nie stanie”; czy najpopularniejsze: „na oko – to chłop w szpitalu umarł !.” Wyjątkowo ostatnio marna jest pozycja sejmu, polityków i demokratycznych organów władzy. Otóż Polacy umieszczają te instytucje na końcu rankingu zaufania społecznego. Nawet za szpitalem czy Pogotowiem ratunkowym. Żenada.
No, ale jak przeglądamy audyt w Kancelarii Prezydenta i willi w Klarysewie, to zaczynamy rozumieć niskie notowania odchodzącej władzy. Marszałka Sikorowskiego i rządy Platformy wykończyły „ośmiorniczki” i nagrania kelnerów. („Dziś polecamy: barszcz z USZKAMI!”) A pamięć o Prezydencie Komorowskim wykończy: „stół bez nóg, sokowirówka i futerał na fuzję…” złomowane albo zachachmęcone w totalnym bałaganie, w którym pławiły się rządy PO. Dla ludożerki nie ma znaczenia, że przez 5 lat był „w porzo”- i choć mało poprawił, to na pewno mniej napsuł. Zapamiętają, że w noc po I turze wymyślił referendum i wyprowadzając się z pałacu, podpieprzył to i owo.
Za 5 lat będzie będzie kolejny audyt (po dawnemu „remanent”, po nowemu: „renament” cytat z Min. Adamczyka) i wtedy na pewno na stanie kancelarii Prezydenta RP PRZYBĘDZIE: Wrak – sztuk jeden. Kuweta dla kota – sztuk jeden. Nowy samolot dla rządu – sztuk jeden. Instrument muzyczny ludowy dęty – duda – sztuk jeden (z rodziną?). Koń biały z szablą ( marki Antoni) – sztuk jeden. Pracownicy UOP – sztuk 1500 (ostatniej doby przybyło 500). A tzw. wyborca, zwykły obywatel jak zobaczy nad ranem przez okno sypialni dwóch ludzi w kominiarkach koło swojego samochodu, to będzie się modlił, żeby to byli złodzieje.
Na pewno znikną z Kancelarii i wszelkich organ państwa flagi UE. Jedyna dopuszczona do użytku na terenie RP będzie biało-czerwona i biało-żółta.