Ulubieniec mediów, europoseł Jacek Kurski ogłosił na Twitterze, że „bierze urlop od czynnej polityki”. Tym samym rezygnuje z aktywnej współpracy z Solidarną Polską, chociaż nadal pozostaje jej członkiem.
Co na to Zbigniew Ziobro, szef ugrupowania? Czy i jak sobie poradzi bez najwierniejszego towarzysza? Kto będzie go bronił w mediach? Obaj milczą, więc nie wiadomo, czy się jeszcze lubią, czy…już może trochę mniej.
Niestety, ciemny lud nie kupił programu Solidarnej Polski i trzeba się z tym pogodzić. Powrót do PiS-u jest raczej niemożliwy, bo wszystkie eksponowane miejsca są już dawno zajęte i nikt mu na pewno nie ustąpi. Czasy „bulterierów” już się skończyły, a jako spin doktor SP też sukcesu nie odniósł. Byłaby więc to walka (tu cytat z JK) „gołej dupy z batem”.
Drogówka za to zaciera ręce, bo europosła Kurskiego niedługo przestanie chronić immunitet i zacznie płacić regularne mandaty za przekroczenia prędkości, chyba że będzie jeździł jak człowiek bez immunitetu.
Jedno jest zastanawiające, bo tak naprawdę, to nie Jacek Kurski wymyślił sobie urlop od polityki, tylko właśnie taki scenariusz napisali dla niego wyborcy. Więc to przede wszystkim im powinien być on za to wdzięczny.