Jak się można było tego spodziewać, pan prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę „500 plus”. Aktu tego dokonał nie tylko za pomocą prezydenckiego wiecznego pióra, ale idąc z duchem czasu, złożył także pod dokumentem podpis elektroniczny. Wszystko w błysku fleszy i oku kamer.
Wydarzeniem tym pan prezydent pochwalił się na Facebooku, zamieszczając w Internecie relację na żywo. Na zamieszczonym filmie widać dokładnie, jak pan prezydent wstukuje hasło do elektronicznego klucza, którym chroniony jest prezydencki podpis.
Kamera podeszła tak blisko, że wytrawne oko hakera może pokusić się o odszyfrowanie hasła. Ponieważ licho nie śpi, najlepiej będzie jak prezydencki informatyk (kolejna fucha) zajmie się jego zmianą. Oczywiście chodzi tylko o hasło.
Może lepiej żeby ochroną prezydenckiego laptopa i prezydenckich haseł zajęli się specjaliści z BOR-u? Jak dojdzie do powstania w naszym kraju baz NATO i rozmieszczenia tarczy antyrakietowej, to podpisów i haseł może być sporo. I trzeba to jakoś ogarnąć i zabezpieczyć. Zwłaszcza, że pan prezydent na zakończenie zwraca się do filmujących z pytaniem: Macie to? Czyli jakby coś z rejestracją było nie tak (w domyśle: niewyraźnie, niedokładnie itp.), to może całość powtórzyć.