Czym się różni ławka szkolna od ławy sejmowej? I w jednej, i w drugiej czasami bywa nudno. Dlatego dla poprawy nastroju wymyśla się różnego rodzaju przezwiska na kolegów. Niektóre sympatyczne, inne złośliwe, żeby jasno określić swój stosunek do danej osoby. Reporterowi „Wtyczki” udało się dotrzeć do tajnego archiwum IPN, gdzie zapisane są pseudonimy naszych polityków. Oczywiście najłatwiej przykleić komuś przydomek, przekręcając jego nazwisko. Najczęściej jednak politycy otrzymują ksywki związane z ich zabawnymi bądź kontrowersyjnymi zachowaniami. Oprócz znanych powszechnie i rozpoznawalnych pseudonimów typu: „Kwach”, „Kaczor”, czy „Donek”, rozszyfrowanie niektórych może nie być wcale takie łatwe.
Oto przykłady:
„Nielot” – Marzena Wróbel
„Kura” – Jacek Kurski
„Belmondo” – Sławomir Nowak
„Jojo” – Joachim Brudziński
„Pantera” – Julia Pitera
„Mojżesz” – Wojciech Mojzesowicz
„Borówka” – Marek Borowski
„Cynamon” – Tadeusz Cymański
„Kucharz” – Marek Kuchciński
„Torsik” – Wojciech Olejniczak (po sesji zdjęciowej dla „Wprost”)
„Zamulony” – Arkadiusz Mularczyk
„Bufetowa” – Hanna Gronkiewicz – Waltz
„Flip i Flap” – Adam Bielan i Michał Kamiński (kiedy byli spin doktorami PIS-u)
„Gasipies” lub „Flaszka” – Janusz Palikot
„Doktor Meleks” – Karol Karski (po wyczynach w hotelu na Cyprze)
„Gwóźdź” – Zbigniew Ziobro
„Premierek” – Zbigniew Hofman
„Budyń” – Kazimierz Ujazdowski, ale kiedy się doktoryzował zmieniono na „Doktor Oetker”
„Riczi” – Ryszard Czarnecki