Cztery złote medale na zimowej olimpiadzie w Soczi, to jak na razie największy sukces rządów Donalda Tuska. Z tej okazji pan premier udał się na Podkarpacie do Zębu, aby osobiście odebrać gratulacje od rodziny Kamila Stocha. W kolejnych dniach podziękowania przekażą rodziny Justyny Kowalczyk (w Kasinie Wielkiej) oraz Zbigniewa Bródki (w Łowiczu).
Premier Donald Tusk jest znanym popularyzatorem sportów zimowych. Najczęściej można go spotkać we włoskich Dolomitach, gdzie szlifuje swoje narciarskie umiejętności. To właśnie za jego przykładem, zamiast trenować w kraju, narażając budżet państwa na niepotrzebne wydatki, Zbigniew Bródka trenuje na torze w Berlinie a Justyna Kowalczyk łapie formę w Livigno, Santa Caterina czy Maso Corto. Tylko skoczkowie najczęściej ćwiczą w Wiśle, bo udało im się naciągnąć budżet państwa na budowę nowej skoczni. Trochę wstyd, ale mają blisko do domu. Poza tym to górale i muszą pilnować gospodarstwa.
Opozycja tak się wkurzyła ostatnimi sukcesami rządu, że podobno sam prezes Jarosław uczy się jeździć na sankach. Na razie ciągają go na zmianę Adam Hofman i Mariusz Błaszczak.
Jak donoszą koła zbliżone do dobrze poinformowanych, TVP (aby upamiętnić historyczny wyczyn naszych sportowców) planuje wznowienie serialu Złotopolscy. Tym razem główne role zagrają: Justyna Kowalczyk, Kamil Stoch i Zbigniew Bródka.