Tydzień przed trzęsieniem ziemi w Nepalu obradowali naukowcy-sejsmolodzy, którzy ustalili, że „w najbliższym czasie” kraj ten dotknie silny kataklizm. Wiadomość tę zachowali jednak dla siebie i kilku miejscowych polityków. Co znaczy: „w najbliższym czasie”? Komentarze podkreślają, ze to może być kilka tygodni lub miesięcy, albo…kilka dni. Konkretnie 7. A co by było – gdyby na wieść o rychłej katastrofie Nepal pozbył się turystów i zaczął kosztowną ewakuację ludności i … trzęsienia by nie było? (Albo było słabe, niegroźne?) Kompromitacja nauki a zwłaszcza rządu, który wierzy w banialuki. Kolejne wybory wygrywa opozycja nepalska, a poza tym nastepnym razem takie ostrzeżenia naukowców byłyby na pewno ignorowane.
Miałem kolegę, który w trudnych sytuacjach, gdy musiał szybko podjąć ryzykowna decyzję – korzystał z nauki czyli sięgał do wiadomości zdobytych w szkole. Podobno nigdy na tym dobrze nie wyszedł. Zwłaszcza, że wiedza była objęta programem nauczania w polskich szkołach. Naukowe określenie (albo symbol pseudonaukowego bełkotu)„w najbliższym czasie” – przypomina mi bełkot … przepraszam – przepis naszego wymiaru sprawiedliwości, który mówi, że sprawa musi być przez sąd rozpatrzona i rozstrzygnięta „w rozsądnym terminie”. Dlatego Polska przegrywa już w Trybunale w Strasbourgu tysiące spraw z powodu „zbytniego przeciągania i przewlekłości procesu”.
Każdy ma takie autorytety na jakie zasłużył. A na co sobie zasłużyły autorytety? Czy na konferencji sejsmologów nie było dziennikarzy? Dla ludzi XXI wieku media są autorytetem. A że autorytety zdziadziały, to mamy coraz więcej katastrof. Stary górnik mówił kiedyś, że w kopalni, żeby przeżyć „nie trza słuchać aparatury naukowej i mądrali z powierzchni, ino oglądać co robią szczury i kanarki”.