Walniemy po saszetce?

8d9d18b98480e3bc614ec54a89f8b3f5.400x500x1Powszechnie wiadomo, że „żarówkę wynalazł genialny radziecki wynalazca Grybojedow. Tego faktu nikt nie podważa. Natomiast pierwszą żarówkę, która świeci wynalazł Tomasz Edison”. Tak złośliwa propaganda antysowiecka, inspirowana amerykańskim imperializmem, kształtowała opinię publiczną. Z sukcesem: Związek Radziecki i jego „osiągnięcia naukowe” poszły w… zapomnienie. Natomiast naukowcy i wynalazcy amerykańscy nie poprzestali na zdobyciu Księżyca i Marsa, wynalezieniu brudnej bomby i czystej energii. Teraz wymyślili „alkohol w proszku”. Firma Lipsmark rusza wkrótce ze sprzedażą „palcoholu”, czyli drinków w saszetkach. Po zalaniu wodą powstają drinki: Margerita, Mojito, itp… W odróżnieniu od naszych „gorących kubków” do palcoholu najlepiej dodać lodu. Nas to generalnie cieszy, bo każda forma „wprowadzania elementu baśniowego w szarą rzeczywistość’ – zachwyca. Ale żeby zaraz „nowość”?!

Wódka w proszku była znana już naszym dziadkom w połowie ubiegłego wieku. Na froncie pilnowanie skrzynek ze Stoliczną jest daremne, natomiast tuż przez rozkazem „do ataku!” oficerowie rozpuszczali w wiadrze wody wódkę w proszku (albo tabletkach), żeby szeregowcy ochoczo zmieniali się w mięso armatnie. W dziedzinie „spożycia na głowę” amerykanie będą zawsze za sowietami. Śmiało można powiedzieć, że „owszem, pierwszy alkohol w proszku wynalazł Lipsmark, to fakt. Ale pierwszą wódkę w proszku, która kopie i znieczula – oficer Grybojedow”.

My skromnie przypominamy, że to nie Amerykanie, czy Rosjanie, tylko Polacy wymyślili „wódkę w czopkach”. Artysta kabaretowy Krzysztof Jaroszyński ponad 30 lat temu (żeby zmusić rodaków do wstawania przy toaście) opatentował „wódkę w czopkach”. Nic nie pomogą badania amerykańskich naukowców. Na Wisłą opinię publiczną kształtują kabarety.

 

To też Ci się powinno spodobać...