Polny węgiel

Na genialny pomysł wpadł jeden z mieszkańców (o nieustalonej tożsamości), jednej z miejscowości (o nieustalonej lokalizacji). Pomysł, który rozwiązuje problemy z węglem. Kto takich problemów nie ma, niech pierwszy węglem rzuci. Obojętnie jakim, nawet tym z importu. Wiadomo bowiem, że Polska węglem stoi, lecz nie dla wszystkich tego krajowego wystarczy. Być może za bardzo się rozmnożyliśmy?

Otóż wspomniany mieszkaniec (w czasie dziennikarskiego śledztwa okazało się, że rolnik) zebrał ze swojego pola kamienie, a zebrało się tego kilka ton i sprzedawał po 500 zł za tonę. Taki polny węgiel. Efekt cieplny prawie identyczny jak węgla z importu, ale cena zdecydowanie niższa. Okazało się, że ten węglowy substytut można używać wielokrotnie. Tak naprawdę wystarczy kupić kilka, lub kilkanaście kilogramów (w zależności od wielkości pieca) i używać praktycznie w nieskończoność. Dodatkowa korzyść, to możliwość przerzucania zawartości do różnych pieców i palenisk (według potrzeb).

Nie trzeba zamawiać statków z węglem w odległych, zamorskich krajach. Taki produkt mamy u siebie, wystarczy tylko rozejrzeć się dookoła i pozbierać. Być może w przyszłości sami zaczniemy to coś eksportować. Nie od dziś wiadomo, że pieniądze leżą na ulicy. Okazuje się, że też i na polu, lub przy drodze.

To też Ci się powinno spodobać...