Człowiek z tableta

Nie udało się PIS-owi odwołać rządu Donalda Tuska i w to miejsce powołać rządu ekspertów z profesorem Piotrem Glińskim na czele. Ale zanim doszło do głosowania odbyła się burzliwa sejmowa dyskusja.

Została ona zapoczątkowana przemówienie prof. Glińskiego z trybuny sejmowej. Nie osobiście (bo nie pozwoliła na to marszałek Kopacz), lecz z iPada, którego przez kilkanaście minut, dzielnie obsługiwał (tzn. trzymał) prezes Jarosław Kaczyński. Było to pierwsze przemówienie w polskim sejmie, które w dowolnym momencie można było cofnąć, zatrzymać lub przyśpieszyć. Nikt jednak nie skorzystał z takiej możliwości. Natomiast sam niedoszły premier dorobił się nowego określenia, autorstwa niedoścignionego w takich sytuacjach Leszka Millera, który nazwał go „człowiekiem z tableta”.

Całą sejmową dyskusję podsumował w jednym z wywiadów rzecznik PIS-u Adam Hofman stwierdzając, że „my stoimy tam gdzie iPad, oni tam, gdzie rośnie szczaw”. Nawiązał w ten sposób do kulinarnych wypowiedzi posła Stefana Niesiołowskiego.

Swoją drogą nikt nie zwrócił uwagi na to, że prezes Kaczyński w polskim sejmie uprawiał krypto reklamę. Była to bowiem najdłuższa telewizyjna prezentacja jednego z modeli iPada.

Ciekawe, kto za tym stoi? Przecież od samego początku było wiadomo, że numer ze zmianą rządu nie przejdzie. Więc po co ta prezentacja? Chyba szykuje się nowa afera.

To też Ci się powinno spodobać...