Studio nagrań

Jak ujawnił tygodnik „Wprost” w niektórych polskich restauracjach pojawiła się możliwość profesjonalnych nagrań audio. Usługa jest darmowa i wliczona w cenę serwowanych potraw. Ponieważ są to działania eksperymentalne nie wiadomo w jakich lokalach zainstalowano ten nowoczesny sprzęt. Nie wiedzą nawet o tym ich właściciele, ani tym bardziej goście.

Niestety nie można samemu się zgłosić do udziału w eksperymencie, chociaż z tego co ujawniono, uczestnicy nie są dobierani przypadkowo. Nagrywane jest wszystko jak leci a najciekawsze fragmenty rozmów przekazywane są do mediów. Ciekawostką jest fakt, że nikt do tej pory nie odgadł producenta i właściciela tej aparatury. Cóż, pewnie to największa tajemnica sukcesu całego przedsięwzięcia.

Z takiego obrotu spraw najbardziej wkurzył się premier i jego najbliższe otoczenie. Nie ma się czemu dziwić, bo w pierwszych nagraniach wzięli udział niektórzy byli i aktualni członkowie rządu, bez jego zgody i wiedzy. Co prawda tłumaczyli się, że nie mieli pojęcia o tym, że uczestniczą w takiej sesji nagraniowej, ale zdaniem ekspertów wypadli przekonywująco.

Nie wiadomo dlaczego, ale z tych nagrań zadowolona jest opozycja i po raz pierwszy nie zazdrości członkom rządu rozgłosu, domagając się prezentacji kolejnych taśm.

Jak dowiedział się nieoficjalnie reporter Wtyczki, specjalną kontrolę we wszystkich polskich lokalach gastronomicznych ma zamiar przeprowadzić Sanepid. Chodzi o to, czy pojawiające się jak na razie sporadycznie pluskwy nie spowodują epidemii w całym kraju.

To też Ci się powinno spodobać...