Kiedyś z trybuny sejmowej rozbrzmiewał apel, że „Balcerowicz musi odejść”. I w końcu odszedł. Okazuje się, że to mało. SLD idzie jeszcze dalej i proponuje, aby każdy Polak otrzymał po 400 zł. za skutki planu Balcerowicza.
Ma to być rekompensata za bezrobocie, biedę, likwidację PGR-ów oraz zamykanie zakładów pracy. Okazuje się, że jednak nie wszyscy, tylko ci, których dochody nie przekraczają 880 zł na osobę. Tym samy taka ustawa nie ma żadnej szansy na zaakceptowanie w sejmowym głosowaniu. Chyba, że większość posłów miałaby min. 20. dzieci na utrzymaniu.
Pomysł świetny, ale jak widać trzeba nad nim jeszcze trochę popracować. Zwłaszcza, że takie odszkodowanie miałoby być wypłacane tylko przez rok. W nieco lepszej sytuacji byliby emeryci, którzy ukończyli 67 rok życia. Dostawaliby pieniądze przez 5 lat.
Podobno w przygotowaniu są ustawy dotyczące rekompensaty za wahania cen dolara i euro, skutki likwidacji melin, barów mlecznych, a także wzrost cen benzyny, ropy, gazu, węgla, energii elektrycznej oraz biletów do kina, teatru, filharmonii i cyrku.
Najlepiej by było, aby każdy obywatel sam określił ile i za co należy mu się rekompensata. Propozycje najlepiej przesłać do kandydatów w nadchodzących wyborach prezydenckich i śledzić w mediach, który z nich doda je do swoich obietnic. Bo na prof. Balcerowicza w tej sprawie na pewno nie ma co liczyć.
