Niedziela będzie dla nas

http://www.noweecho.com.pl/kosciol-ograniczeniem-handlu-niedziele/

http://www.noweecho.com.pl/kosciol-ograniczeniem-handlu-niedziele/

No…nareszcie, o ile ten pomysł przejdzie, nie trzeba będzie robić zakupów w niedzielę. Nic tak nie wkurza, jak poranne wstawanie (często na kacu, bo to przecież po wolnej sobocie) i niedzielne rodzinne wycieczki po supermarketach i galeriach.

Wszędzie tłumy ludzi, jakby się wszyscy zmówili i raptem, właśnie w niedzielę, napada wszystkich ochota na rodzinne zakupy. Cały tydzień nikomu się nie chce chodzić po sklepach, a jak przyjdzie niedziela, to wszyscy łażą, jak ta szarańcza, zamiast siedzieć w domu i odpoczywać. Za komuny było tylko kilka wolnych sobót (zanim dobrobyt nie pozwolił na więcej) a w niedziele mogli (i musieli) odpoczywać nie tylko komuniści. I komu to przeszkadzało? Trzeba do tego wrócić. Okazuje się, że nie wszystko było złe w komunie.

Poza tym na zakupy można było sobie wyskoczyć będąc w pracy. Pod tym względem to był ustrój przyjazny dla ludzi.

Teraz problem polega jednak na tym, że się ludziska do tych niedzielnych zakupów już przyzwyczaili. Po sobotnich balangach, trzeba będzie zostawić co nieco na niedzielę, jeżeli nie chce się przepłacać na stacjach benzynowych. Ale jak tu to wykalkulować? Raz potrzeba więcej, raz mniej. Różnie to bywa. Może wrócą do łask „meliny” i popularne „babcie”? Ktoś tę lukę musi przecież zapełnić.

To też Ci się powinno spodobać...