Fałszerze

reOkazuje się, że 27 państw Unii Europejskiej dokonało zuchwałego, zaplanowanego z premedytacją fałszerstwa przy wyborze (?) Donalda Tuska na szefa Rady Europejskiej. Jedynym, który to zauważył (i podejrzewał od samego początku) jest polski minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski. Dotarł on w tej sprawie do ekspertów, naukowców, oraz znawców prawa europejskiego. Co prawda pan minister nie podał jeszcze żadnych nazwisk, ale przecież to nie nazwiska są ważne, tylko podejrzenie, a właściwie fakt, że wybory zostały sfałszowane. A z faktami się nie dyskutuje.

Gdyby nie czujność pana ministra tkwilibyśmy dalej w nieświadomości i nadal cieszyli (przynajmniej niektórzy) z wyboru (?) Donalda Tuska na szefa RE. Jeden człowiek, polski minister obnażył całą obłudę Unii i objawił prosto w oczy prawdę, którą starano się zataić. Na szczęście nieudolnie.

Jak celnie zauważył pan minister, nie było żadnego głosowania. Padło bowiem jedno pytanie: Kto jest przeciw? Skoro na 28 państw tylko Polska była przeciwko, to skąd wiadomo, że pozostało 27 było za? Poza tym, kto powiedział, że 28 minus 1 to 27. Niech się w tej sprawie wypowiedzą eksperci. Najlepiej z różnych dziedzin, żeby nie byli stronniczy.

Szkoda, że to fałszerstwo wyszło dopiero teraz, bo nieopatrznie pani premier Beata Szydło zrobiła sobie nie tak dawno, na szczycie Unii w Rzymie, zdjęcie z przewodniczącym (?) Rady Europejskiej Donaldem Tuskiem. Przewodniczącym…który według wiedzy i przekonania ministra Waszczykowskiego nie powinien być przewodniczącym. To komu w takim razie gratulował wyboru prezydent Andrzej Duda?

To też Ci się powinno spodobać...