Seksizm a sprawa polska

tdfW wyścigu kolarskim Tour de France w tym roku zwycięzców już nie będą dekorowały i nagradzały hostessy czyli piękne dziewczyny. Feministom nie podoba się – zwłaszcza całowanie zwycięzcy wyścigu w nagrodę…tzn. w policzek, bo to symbolizuje „oddanie kobiety mężczyźnie czyli seksizm”. Teraz żółtą koszulkę będzie zwycięscy Tour wręczał Macaron (ewentualnie z żoną), albo Qasimodo (Dzwonnik z Notre Dame). Celebryci. Być może dlatego, że kiedyś pedałowali.

O co Francuzom chodzi? Ledwo nauczyli się od nas jeść widelcem i już będą pouczać świat w innych kwestiach?. Przecież na całym świecie medale w zawodach sportowych dla mężczyzn wręczają młode ładne dziewczyny, a w dyscyplinach dla kobiet – mężczyźni. No, może nie na całym… W lekkiej atletyce – Irena Szewińska, polski „wkład w ruch olimpijski”. Czy kiedyś podobną karierę zrobi afrykańska biegaczka Semenya? Uniwersalna postać: mogłaby dekorować zwycięzców w zawodach: i dla kobiet, i dla mężczyzn. Ale to wyjątek.

Szaleństwo „poprawności” zaczęło się chyba w Hollywood: w XXI w. skończyły się filmy wyłącznie z czarnoskórymi bandytami i białymi bohaterami. Potem zrezygnowano z „brutalnych samców i niewinnych dam”. Baby dziś częściej mordują – i w filmach i w życiu, a teraz skończą się ładne kobiety dekorujące spoconych mężczyzn…

Nowinki pojawiają się u nas, ale niekoniecznie w duchu „poprawności”: w Maratonie Niepodległości wygrał Marokańczyk, ale nagrodę pieniężną dla zwycięzcy odebrał polski biały patriota z rąk burmistrza Skarżyska Kamiennej, który dodał: „To koniec Afromafii długodystansowców przyjeżdżających do Polski dla urody Słowianek i pieniędzy”. Bo my wstaliśmy z kolan i mamy gdzieś „ poprawność polityczną”. Zwłaszcza w sporcie. U nas w Tour de Pologne – laski nadal będą całować w „żółtą koszulkę”, a do oprawy uroczystości sportowych wprowadzimy nowoczesne i skuteczne przyrządy: maczety, race i kije bejsbolowe.

 

To też Ci się powinno spodobać...