Jest winny

Była szansa na referendum. Niestety cały wysiłek pana prezydenta poszedł na marne. Przepadły misternie ułożone pytania do suwerena. I to przez kogo? Przez opozycję, a konkretnie przez senatorów Platformy Obywatelskiej. PiS jak zawsze wyciągnął rękę do opozycji i generalnie wstrzymał się od głosu, licząc na Platformę. Platforma tego nie wykorzystała. Nawet nie zorientowała się o co chodzi. Miała okazję poprzeć projekt pana prezydenta i zrobić na złość PiS-owi, Czyli to, co potrafi najlepiej.
Pięknie to podsumował, dziwiąc się takiej postawie marszałek senatu. Jak On wszystko potrafi sensownie wytłumaczyć. To bardzo rzadki dar i bardzo rzadki przypadek. Jednocześnie pan marszałek określił wynik głosowania jako sukces prezydenta. I nie ma się czemu dziwić, więc pan prezydent zdziwiony nie był, choć oficjalnie nie podziękował i publicznie się nie cieszył. Nareszcie na polskiej scenie politycznej jest formacja, która nigdy nie przegrywa. Bez względu na wyniki.
Trzeba jednak otwarcie powiedzieć i nie ma co ukrywać, kto personalnie jest odpowiedzialny za to całe zamieszanie. Odpowiedź może być tylko jedna i jej korzeni należy szukać w Brukseli, chociaż nikt oficjalnie nie wymienił tego nazwiska. Nie ma takiej potrzeby. Niektóre, a właściwie większość pytań zadawanych od jakiegoś czasu w polskiej polityce, to pytania retoryczne.

To też Ci się powinno spodobać...