Pracownicy Kancelarii Prezydenta RP raczej nie załapią się na program „500+”.
Te ewentualne zakusy na comiesięczny, dodatkowy przychód pogrzebał osobiście pan prezydent, obdarowując swoich 261współpracowników premiami, których pula wynosiła 826 tysięcy złotych. Średnio po 3165 złotych na urzędniczą głowę.
Kwota nie powala, ale biorąc pod uwagę audyt przeprowadzony po objęciu kancelarii i informacje o tym, że poprzedni prezydent wydał wszystko co do grosza, to trzeba było trochę pogłówkować. Jak widać się udało. Poza tym premia jest roczna, a stanowiska objęto w czerwcu ubiegłego roku. Ale na pewno się należało. Co do tego, nie ma żadnych wątpliwości. Za dobrą prace musi być premia, chociażby taka jak ta…symboliczna.
Nie wiadomo, czy wszyscy współpracownicy przyjęli premię, ale wiadomo, że prezydentowi się nie odmawia. No…można spróbować, ale raczej tylko raz.
Tym prostym sposobem pan prezydent zaoszczędził co najmniej 3000 złotych w budżecie na każdym ze swoich współpracowników (ewentualne 500 zł x 12 = 6000 – 3165 daje ok. 3000 zł zysku).
Być może za przykładem pana prezydenta pójdzie pani premier i ministrowie. Za jednym zamachem można upiec dwie pieczenie. Dać premię współpracownikom (niech się cieszą) i zaoszczędzić na wypłacie z programu „500+”.