Paragon gola!

komisjaRuszyła „loteria paragonowa” , ludzie pytają: „czy to się opłaca?” Bo nie dość, że człowiek płaci z VATem czyli drożej o 23%, to potem musi mieć dostęp do kompa, zarejestrować ten paragon, podając do bazy wszelkie swoje dane (nazwisko, adres i że codziennie np. zaopatruje się w seksszopie), a następnie po miesiącu okazuje się, że tableta wygrał nie on, tylko sprzedawca (towaru lub usługi).

Policzmy pi razy oko: Załóżmy, że co 10 Polak zagra w loterii – to ok.3,5 mlna – jak impreza się rozkręci: czym więcej paragonów, tym szanse większe. Kilka razy dziennie płacimy i dostajemy paragon (np.5) czyli ponad siedemnaście milionów paragonów dziennie razy 30 ….to daje prawdopodobieństwo że konkretny paragon wygra auto (główną nagrodę) w miesiącu – są jak jeden do pół miliarda… A w Lotto jak jeden do 14mlnów….
Nie oszukujmy się „loteria paragonowa” to przygrywka, „przedmecz juniorów”. Gdyby Min. Finansów udało się ściągnąć 100mld podatków z kompanii i spółek zarejestrowanych w rajach podatkowych, to nikt by się nie bawił w paragony. To wstęp do następnych rewolucji: zamiast kolejek do lekarzy specjalistów wkrótce ruszy loteria– dziś wylosowano cukrzycę, nadciśnienie, 4 dializy i raka. Już nikt nie powie, że kolejki do lekarza to wina Ministerstwa Zdrowia, tylko „ślepy los zdecydował, że endoprotezę dostaniesz za 5 lat”. Tylko u okulistów nie będzie ślepy, tylko „chybił trafił”.
Ale jak z paragonami i lekarzami loteria się sprawdzi, to ZUS skorzysta z doświadczeń Min. Finansów. 1. za zarejestrowane składki, brak zwolnień L4 i głosowanie na Prezydenta – emeryturę losujemy dla 65 latka; 2. za korzystanie z sanatoriów, L4, urlopy i pracę w Anglii – drugi koszyk i emeryturę wylosuje po 70-tce. Mamy nadzieję, że to ostatni pomysł „ekonomów”, którzy zaczynali od instalowania kas fiskalnych w taxi i klozetach.
Mimo wszystko my to rozumiemy. Skądś trzeba wziąć te miliardy na kampanię… przepraszam Kompanię. Zresztą to wszystko jedno.

To też Ci się powinno spodobać...