Czy zdarzyło się Wam być pouczonym przez sąd: „Proszę się zwracać: Wysoki Sądzie!”??? No i zwracalim się: „Wysoki…” lekko pochylając głowę z szacunkiem, mimo że jako prosty świadek (o głowę wyższy) zeznawalim. Albo np. jako powód domagaliśmy się zwrotu od gminy kaucji za mieszkanie, albo odszkodowania dla ofiary kolizji drogowej, albo… A Wysoki S. miał problem z odczytaniem wezwania, albo mylił imiona, albo kaucję zwrotną w całości dzielił na pół, albo oddalał roszczenia wobec ZUS („Powód się odwoła? To dobrze, bo ja się na tym nie znam.”)
Tzw. zawód zaufania publicznego – sędzia sądu niezawisłego („Proszę się zwracać: Wysoki Sądzie!”), a przecież wszyscy wiedzą, że będzie odwołanie i głupie postanowienia tego „Wysokiego” będą anulowane i poprawiane przez inny „Wysoki”. Albo przez jeszcze wyższy. No to jaki on niezawisły i dlaczego mam mieć zaufanie, skoro w systemie jest wpisane odwołanie?. No, ale taki mamy system. Po 25 latach reformowania i budowania nowej Polski doczekaliśmy się własnego stopniowania: jaki Sąd? – Wysoki, Wyższy, Najwyższy, Trybunał Konstytucyjny.
I nagle sfora Falandyszy przestała się zwracać per „Wysoki”. Nagle okazało się, że „Sędzia już nie jest Wysoki, tylko „Niekonstytucyjny”, mimo, że w Trybunale Konstytucyjnym”. Filozofom się nie śniło, filologom rozbiór tego zdania spać nie daje, a prawnicy ku..a potrafią. Taki mamy system prawny. Niewysokich lotów. A Wysoki Trybunalski od czerwca patrzył na Wysoki Sąd niekonstytucyjnie wybrany (sztuk 5) i nie widział problemu. Wybory, większość parlamentarna, nocne zamachy stanu, powołani nowi Wysocy Sędziowie, to nie powód dla którego Trybunał Konstytucyjny powinien rozpatrzyć konstytucyjność ustawy o Trybunale Konstytucyjnym – jak najszybciej. NIE!!! Termin 8 grudnia to świętość!!! Nic, że tsunami, pożar w burdelu i dżuma… Wysoki do ósmego nie może, nie ma czasu, okularów, żeby zniżyć się do wydania postanowienia we własnej sprawie.
W Naszym prawie istnieje termin „w rozsądnym terminie”. Dzięki temu setki naszych obywateli wygrywa w Trybunale w Strasbourgu odszkodowania z powodu „przewlekłości postępowań w polskich sądach”. Pierwszy rozsądny termin posiedzenia TK był następnego dnia po wyborze kolejnych 5 Wysokich sędziów (to już mamy razem 10 na 5 krzeseł). Ale nie! Wysoki Trybunalski ma czas i zasady. I mamy pasztet. No to ja też mam zasady: od dziś będę używał ‘Wysoki Sądzie’ tylko do wyższych ode mnie (190 cm), reszta może liczyć na ‘Proszę sądu’, albo na „słuchaj no ziomal!”