Dł
ugo zapowiadana reforma sądownictwa stała się faktem. Na pierwszy ogień przemian poszli świadkowie. Zgodnie z nowym zwyczajem, każdy świadek będzie mógł być teraz uroczyście witany w miejscowości, w której obraduje sąd. Witać go mogą zarówno zwolennicy, a także przeciwnicy, co jest oznaką wszechobecnej demokracji. Taki sposób przemarszu nie jest obowiązkowy i zależy wyłącznie od woli i chęci osoby zainteresowanej.
Jedynym obowiązkiem świadka, który chce skorzystać z takiej honorowej asysty i uroczystego powitania jest poinformowanie mediów (a te już poinformują kogo trzeba) o terminie i miejscu przyjazdu na rozprawę. Wszelkie gadżety podnoszące rangę takiego powitania i asysty, jak na przykład kwiaty, transparenty, nagłośnienie i klakierów, świadek załatwia we własnym zakresie.
Nad bezpieczeństwem każdego świadka i wiwatujących czuwać mają odpowiednie służby, w zależności od miejsca powitania. I tak, na dworcach będą to funkcjonariusze Służby Ochrony Kolei, w innych lokalizacjach policja i żandarmeria wojskowa. Każde powitanie ma być transmitowane i relacjonowane przez media. Udział służb mundurowych będzie finansowany z budżetu państwa.
W związku z taką honorowa asystą, potrzebny będzie szczegółowy plan postępowań i terminów procesowych rozpatrywanych przez każdy sąd. W taki oto prosty sposób uniknie się kolejek i przyspieszy działanie sądów. To kolejny etap reformy sądownictwa. Okazuje się, że jak się chce, to można coś zrobić.
