Czyja armia?

macierewicz„To jest armia Rzeczypospolitej Polskiej. To nie jest niczyja armia prywatna” – Takie słowa padły z ust prezydenta Andrzeja Dudy w czasie uroczystości przed pomnikiem marszałka Józefa Piłsudskiego, podczas obchodów święta Wojska Polskiego w Warszawie. Czy była to jakaś aluzja do marszałka? Nie wiadomo i jak na razie żadne oficjalne służby nie zajmują się tym tematem. Chyba, że jakieś prywatne.

Zwierzchnik Sił Zbrojnych RP dał więc w swoim wystąpieniu jasno do zrozumienia, że tak jak we wszystkim, co się dzieje w państwie, tak i w tym wypadku suweren powinien decydować o tym, co zachodzi i rozgrywa się w armii i z armią (nie mylić z fonetycznie podobnie brzmiącą Warmią).

W związku z tym każdy obywatel RP powinien mieć nie tylko prawo wyboru dowódców poszczególnych rodzajów broni i Sztabu Generalnego, ale także mieć wpływ na mianowanie oficerów na stopnie generalskie. Zwłaszcza, że cała armia opiera się tylko i wyłącznie na suwerenie. Można nawet powiedzieć, że jaki suweren, taka armia.

Zastanawiające jest również to, że święto Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej (tak brzmi jego pełna, oficjalna nazwa) obchodzone jest razem z liturgicznym świętem Wniebowzięcia Matki Bożej. Skąd takie połączenie? Najbardziej logiczne wyjaśnienie podał jeden z naszych redakcyjnych kolegów. Przed uchwaleniem ustawy wprowadzającej święto WP (w 1992 roku) na pamiątkę zwycięskiej Bitwy Warszawskiej (w 1920 roku) dokonano przeglądu ówczesnej armii. Najczęściej pojawiająca się recenzja brzmiała…„O Matko Boska!”.

To też Ci się powinno spodobać...