Stara parlamentarna tradycja

Była już „stara świecka tradycja” w filmie „Miś”, teraz doszła nowa, nie wiadomo, czy również stara jak tamta, ale za to parlamentarna. A parlament jest wybierany przez suwerena, co też jest starą tradycją. Od samego początku. Innej tradycji w tym względzie nie ma.

Ta stara parlamentarna tradycja polega na publicznym (w świetle kamer i obecności dziennikarzy) darciu materiałów do przeprowadzenia uchwał i wniosków. Oczywiście jeżeli prowadzący dane zebranie, ma inne zdanie niż projektodawcy danej uchwały.

Można oczywiście taki projekt wrzucić do niszczarki, ale wtedy nie można spektakularnie pokazać gdzie się ma taki projekt uchwały oraz tych, którzy ją proponują. D tego dochodzi oszczędność czasu, prądu (który przecież podrożał) i w ogóle jest fajniej, milej, kulturalniej, szczerzej, konkretniej, demokratyczniej i bardziej widowiskowo, bez względu na to, co te określenia tak naprawdę znaczyły kiedyś i znaczą obecnie.

I nie ma się czemu dziwić, bo tradycja, to jest nasze dobro narodowe, przekazywane z pokolenia na pokolenie, uznawane przez zbiorowość za społecznie doniosłe dla jej współczesności i przyszłości.

Dlatego trzeba ją od czasu do czasu przypominać i pokazywać. Wtedy tradycja w narodzie nie zaginie.

To też Ci się powinno spodobać...