Swego czasu gry z Pokemonami podbijały świat. Cała zabawa polega na tym, żeby złapać Pokemonów jak najwięcej. Gracz szuka Pokemonów w swoim otoczeniu przy pomocy GPS-a. Mówiąc krótko, chodzi o łapanie Pokemonów i trzeba złapać je wszystkie. Ponieważ popularność gry w ostatnich latach zdecydowanie spadła, ktoś wpadł na genialny pomysł ponownego zainteresowania. Zwłaszcza że mamy do dyspozycji najnowocześniejsze smartfony i telefony komórkowe i co ważne mogą grać w tę grę zarówno dzieci jak i dorośli w każdym wieku.
Pokemony przybierają przedziwne kształty i formy. Na początku były to różnego rodzaju zwierzaki i stworki, obecnie są to przeważnie latające przedmioty i maszyny, pojawiające się w różnych miejscach naszego kraju. Ostatnio nad Białowieżą. Pojawiły się na bardzo krótko, nikt o tym nie informował, więc nie każdemu udało się zrobić z nimi selfie. Zaskoczenie było tak wielkie, że turyści i mieszkańcy Białowieży nie wiedzieli kogo i jak można o tym poinformować. Może dlatego, że jak się okazało były to białoruskie Pokemony. Początkowo, zresztą nie po raz pierwszy, nie chciano oficjalnie uznać ich odkrycia i zbagatelizowano całą sprawę. Na szczęście były nagrania i zdjęcia, więc musiano przyznać turystom i mieszkańcom rację. Obyło się bez nagród. Jak zwykle zadziałały niezawodne procedury, a te nie przewidują informowania i lokalizowania Pokemonów. Każdy musi złapać sobie sam.
