Eurodeputowany PIS Zbigniew Ziobro przedstawił w rozmowie z Maciejem Walaszczykiem koncepcję podziału partii na 2 osobne – centrową i partię wysuniętą na prawą stronę sceny politycznej. W konsekwencji ruch ten ma pomóc w przejęciu szerokiego elektoratu. Konieczne będzie zbudowanie obok siebie dwóch ugrupowań. Jednego centrowego, a drugiego bardziej prawicowego i narodowego, by zagospodarować większość wyborców, a potem budować koalicję zdradził poseł w wywiadzie dla Naszego Dziennika.
W kuluarach krąży jednak pogłoska, że plan jest o wiele szerszy. Posłowie PIS planują bowiem powołanie również partii komunistycznej o charakterze maoistycznym, partii trockistowskiej, ugrupowania syndykalistycznego odwołującego się do doktryny Georges’a Sorela, oraz partii konserwatywno-liberalnej, zagospodarowującej elektorat mający w rodzinnej tradycji zachwyty nad pismami Adama Smithsa. W następnej kolejności posłowie planują powołać stronnictwo neoiberalne, które ma przejąć głosujący zawzięcie na Korwiana Mikke elektorat zaczytany w Miltonie Friedmanie. Następnie posłowie sprytnie chcą zagospodarować również nihilistycznych wyborców Konononononowicza tworząc jeszcze coś ale jeszcze nie wiadomo dokładnie co albo nie tworzyć niczego.
Z PKP się udało – dlaczego teraz miało by nie wyjść? – z optymizmem patrzy w przyszłość jeden z chcących zachować anonimowość członków PIS. W powołanych specjalnie na tą okazję think-tankach trwa dyskusja nad tym, w jaki sposób Jarosław Kaczyński obrać ma prezesurę w 17 partiach i 3 stronnictwach jednocześnie. Tymczasem politolodzy komentujący plan PISu mówią, że w takim wypadku jedyną siłą polityczną o szerszym spektrum jest PJNajf.