Polska gościnność

8271d304-a1b1-11e4-b2c0-0025b511226ePodobno słyniemy w świecie z tego, że każdego przyjmujemy z otwartymi ramionami i suto zastawionym stołem. No, może nie każdego, ale jeżeli już, to stół z reguły się ugina. Mowa tu nie tylko o jedzeniu, ale także o napojach alkoholowych, które są nieodzownym elementem prawie każdej polskiej biesiady i symbolem naszej gościnności.

Niestety przekonał się o tym tragicznie 73-letni brytyjski parlamentarzysta, który odwiedził służbowo nasz kraj we wrześniu ubiegłego roku. Po bankiecie, na którym zgodnie ze starym polskim zwyczajem nie wylewano za kołnierz, trafił do szpitala, gdzie w krótkim czasie zmarł. Sekcja wykazała prawie 4 promile alkoholu we krwi. Jak na 73-latka to niezły wynik.
Oczywiście nikt go nie zmuszał do picia, ale pewnie nie chciał przedstawić w złym świetle brytyjskiego parlamentaryzmu i nie odmawiał. Nie wiadomo też, czy w bankiecie brali udział nasi parlamentarzyści, ale żadne doniesienia medialne ani kroniki policyjne o tym nie informują.
Może więc warto wprowadzić w protokóle dyplomatycznym klauzulę dotyczącą ilości spożywania napoi alkoholowych w naszym kraju, przez parlamentarzystów z innych krajów. Oczywiście nie powinna ona dotyczyć parlamentarzystów rosyjskich, bo takiej zniewagi nigdy by nam nie wybaczyli.

To też Ci się powinno spodobać...