Fachowa diagnoza

kaczPKB, czyli produkt krajowy brutto, to jeden z podstawowych mierników efektu pracy każdego społeczeństwa. Jest także miarą wielkości każdej krajowej gospodarki. Wzrost lub spadek PKB stanowi miarę poziomu gospodarczego. Co należy zatem zrobić, aby produkt krajowy brutto w naszym kraju był jak największy?

Na to pytanie odpowiedział ostatnio prezes Jarosław Kaczyński, który winą za gorszy od spodziewanego wzrost PKB obarczył przedsiębiorców, którzy sympatyzują z PO i oczekują jej powrotu do władzy. Przedsiębiorcy mieliby rezygnować z zysków, by szkodzić obecnej władzy.

Ponieważ nie od dziś wiadomo, że panu prezesowi leży na sercu przede wszystkim dobro kraju i dobrobyt obywateli, powinien więc zrobić wszystko, aby PKB wzrósł jak najszybciej i jak najbardziej. Wyjścia są dwa. Albo zmienić przedsiębiorców, albo władzę. Władzę może zmienić suweren, ale nie ma co na niego liczyć, bo z radości, po wprowadzeniu programu „500+” daje w palnik i będzie to robił jeszcze chętniej na wcześniejszej (niższej o 30% od obecnej) emeryturze, wznosząc regularne toasty za Wojska Obrony Terytorialnej i przyjmując darmowe leki po 75. roku życia, kiedy zobaczy kilkusetprocentowy wzrost składek na ubezpieczenia (głównie samochodów) po wprowadzeniu podatku bankowego, który ma sfinansować program „500+”.

Jedynym realnym wyjściem jest więc przekonanie przedsiębiorców, aby zamiast spożywania ośmiorniczek, prowadzili inwestycje zgodnie z oczekiwaniami rządu.

W tym celu trzeba zorganizować specjalne kursy i szkolenia, na których powinny zostać pokazane wyznaczone cele dla każdego przedsiębiorcy. Cele powinny być indywidualne lub zbiorowe (ze względu na koszty). Dla tych przedsiębiorców, którzy od razu pójdą na współpracę i zaczną inwestować, tak jak chce tego rząd, czyli bez zadawania zbędnych pytań, można później (jakby co) stworzyć status świadka koronnego.

To też Ci się powinno spodobać...