Wietrzenie sądów

temida_kaczynskiSejm przegłosował ustawę o Sądzie Najwyższym. Jeżeli tylko podpisze ją pan prezydent, a na to się zanosi, sądy czekają wielkie zmiany. Dobre zmiany. Innych zmian nie ma i nie będzie. Czy to się komuś podoba, czy też nie. Na razie będą to zmiany personalne i przede wszystkim w Sądzie Najwyższym. Od czegoś przecież trzeba zacząć i trzeba sięgać jak najwyżej. Niestety Sąd Ostateczny jest poza zasięgiem.

Jak ustawa wejdzie w życie, nie będzie już sędziów, którzy kradli kiełbasę w markecie (co prawda był to sędzia w stanie spoczynku, ale fakt jest faktem), połasili się na sprzęt elektroniczny, element wiertarki lub spodnie. Miedzy innymi dlatego (jak twierdzili niektórzy zwolennicy tych zmian) zmieniono tę ustawę. Nie wiadomo czy znalazły się w niej zapisy o kiełbasie, wiertarkach czy spodniach, ale zmiany mają być ewidentne.

Poza tym, jak wieść gminna niesie (zawsze to lepiej zwalić wszystko na przysłowiową „gminę”), przeciętny obywatel już nie będzie musiał latami czekać na załatwienie swoich spraw w sądzie. Co sprawi, że będzie szybciej, pozostaje na razie tajemnicą, być może zapisaną w ustawie. Nikt jeszcze tego nie odkrył, a więc wszystko przed nami.

Nie wszyscy rozumieją to dobrodziejstwo, które nas czeka. Stąd protesty przed Sejmem i Pałacem Prezydenckim. W większości, jak informują niektóre media, są to elementy wichrzycielskie związane z półświatkiem i marginesem społecznym. Na załączonych zdjęciach z łatwością można rozpoznać dwudziestokilkuletnich byłych etatowych pracowników i współpracowników byłej służby bezpieczeństwa. Także ich dzieci, wnuki i prawnuki. Bo czy ktoś inny mógłby protestować przeciwko czemuś, co jest dobre?

Cale szczęście, że okna pana prezydenta nie wychodzą na ulicę. Czego oczy nie widzą…

Zwłaszcza jak się wypoczywa na Helu.

To też Ci się powinno spodobać...