Polityczne żarty

Wyborcza kampania polityczna nie musi być zbyt poważna. Poczucie humoru daje znać o sobie przy różnych okazjach i z byle powodu. Powód zresztą zawsze się znajdzie. Dał temu dowód partyjny stand-uper Patryk Jaki podczas konwencji Suwerennej Polski: – „Jesteśmy jedynym krajem, który miał króla, któremu hołd składali władcy Prus i Rosji. Swoją drogą, tak sobie myślę, gdy Zygmunt Stary spogląda teraz z nieba na Donalda Tuska, to mówi do anioła: trzymaj mnie, bo skoczę – kpił sobie partyjny stand-uper – Mam tylko prośbę do tego anioła, żeby nie pokazywał mu Róży Graefin von Thun und Hohenstein, bo wtedy to na pewno skoczy”.

Okazuje się, że żart nie zawsze musi być śmieszny. Chociaż dobrze by było, gdyby był. Na wszelki wypadek redakcja Wtyczki podrzuca potrzebującym dwa dowcipy (do wyboru, w założeniu śmieszne) o prezesie Kaczyńskim i przewodniczącym Tusku, żeby w czasach demokracji nie wyróżniać żadnego z nich, zwłaszcza, że sami wyróżniają się bardzo.

Dowcip 1

Tusk i Kaczyński mieli wypadek.

Na to Kaczyński:

– Donaldzie, Dajmy spokój tym kłótniom…i wyciąga flaszkę…

– W porządku…polej…i Tusk wypił kilka kieliszków, zanim zauważył, że prezes nic nie wypił…

Pyta więc zdziwiony: – Jarek, a ty nie pijesz?

– Nie, ja poczekam na policję…

Dowcip 2

W biegu na 100 metrów konkurują jeden na jeden Kaczyński i Tusk. Tusk wygrywa ten bieg. Polsat jak i TVN gratulują mu sukcesu, a tymczasem w TVP pojawiła się informacja na pasku:
„Jarosław Kaczyński zajął chwalebne 2 miejsce w biegu na 100 metrów. Jego rywal, Donald Tusk z kolei, był przedostatni.”

 

To też Ci się powinno spodobać...