W co się bawić?

czarny protestKorzystając z przywilejów jakie daje w naszym kraju demokracja, w kilkudziesięciu miastach i miasteczkach w całej Polsce (a także za granicą), w miniony poniedziałek, odbyły się spotkania kobiet w czerni. Kolor czarny, jako element ubioru, był znakiem rozpoznawczym uczestniczek. Stąd nazwa „czarny protest”. Spotkania te nie miały niestety charakteru politycznego, ale wzbudzały spore emocje. Były protestem wobec pomysłu zaostrzenia przepisów antyaborcyjnych. Zainteresowanie tymi licznymi zgromadzeniami (nie tylko mediów) było tak duże, że postanowili je skomentować także niektórzy politycy.

Najcelniejszy i błyskotliwy (jak zwykle) komentarz wygłosił szef polskiej dyplomacji Witold Waszczykowski: „Niech się bawią”. Niestety nie wszystkie kobiety przyłączyły się do tej zabawy. W TVP wystąpiła grupa kilku kobiet ubranych na biało, bo uważały, że właśnie w tym kolorze jest najlepiej im do twarzy i miały odmienne poglądy. To zgrupowanie dla odmiany nazwano „białym protestem”. Nie był to jednak klasyczny podział na blondynki i brunetki.

Ciekawostką natomiast jest fakt, chociaż nikt nie sprawdzał intencji, że do protestów każdej z grup, ze względu na kolor ubioru dołączyli…służba zdrowia (lekarze i pielęgniarki) oraz księża. W tym ostatnim przypadku, było to największe męskie poparcie „czarnego protestu”.

Tu się przypominają słowa klasyka, że…nikt nam nie wmówi, że białe jest białe, a czarne jest czarne. I tej wersji należy się trzymać.

To też Ci się powinno spodobać...